Najsilniejszym trendem tego lata są sandałki na cienkiej szpilce i z cienkimi paskami wokół kostki i palców. Wydaje mi się, że jest to efektem zmęczenia topornymi butami na koturnie czy słupku (typu wszechobecne lity). No bo ile można? Czas na coś lżejszego :) Widać to nie tylko po sandałkach, ale i po czółenkach, balerinkach z przeźroczystościami, które również dają efekt lekkości. I nie ukrywam, że bardzo mi tego typu buty przypadły do gustu. W mojej kolekcji zagościły już takie modele sandałków:
1. Stradivarius, w tej chwili kosztują 99zł - bardzo wygodne, do śmigania na co dzień. Świetna jakość, która nawet może wprowadzać w błąd, że są ze skóry - a nie są :)
2. Killah, kupione w Tk maxx za 129zł - skórzane, też bardzo wygodne dzięki niewysokiemu obcasowi (ok 8-9cm). Do kupienia w answear.com za około 260zł
A teraz mały przegląd co inne sklepy mają do zaoferowania w tym temacie.
(Zdjęcia są podlinkowane, więc przeniosą was prosto do sklepu)
1. Asos.com
2. Mango
Z tym modelem trzeba uważać, żeby nie skrócić sobie nóg, choć do długich spodni będą idealne nie tylko dla modelek.
3. Stradivarius i Bershka
A na koniec mała dygresja. Chyba wiem czym wzorowali się projektanci Stradivariusa projektując "moje" buty ze Stradi :) Cudnymi sandałkami Givenchy za jedyne 1500 $ :)
Jak dla mnie to naprawdę udana inspiracja :).